Dziad honorowy
1260
tytuł:
Dziad honorowy
Zawodowy dziad
gatunek:
scena komiczna
muzyka:
słowa:
Mój stryjaszek i babka
Wszyscy se dziadami byli
Po odpustach se chodzili
Jakby jacy królowie
- Litości, godna osobo, opatrz bidnego, głuchoniemego kalekę!
- Co, głuchoniemy i gada?
- To tylko przez uszanowanie. Ojciec mi umarł, matka zapomniała się urodzić... Dwanaścioro dzieci, kóżde ślepe i kulawe... Od trzech dni nic nie jadłem...
- Macie cztery grosze, dziadku!
- Co jest? Cztery grosze, widzisz ją! Burżujka, może jeszcze reszty wydać, co?! Na szampana to je, na kiecki to je, a uczciwie pracującemu to cztery grosze! Podła poszła baba...
A ojca mi zabili
To i dobrze zrobili
Poszedł z dymem se do nieba
Już paszportu mu nie trzeba
Bo ma w raju marcypan
- Litości, godna osobo. Dobrodziejko kochana, najsłodsza panienko, piękna jak brama kościelna! Łopacz bidnego kalekę bez nogi... Nie jadłem cztery tygodnie!
- Macie tu dwadzieścia groszy, wszystkie moje oszczędności!
- Aniele różany z kwiatowego olejku! Zmówię zaraz siedemdziesiąt paciorków, a wedle jakiego ślubowania?
- Żeby się znowu odmieniło.
- O, święci aniołowie z kolorowemi latarniami, niech panience nagrodzą!
Siostra nam się puściła
To i dobrze zrobiła
Już ma dziś drugiego syna
Powiększa się nam rodzina
Jak u króla Dawida
- Hrabino wielemożna, choć grosik bidnemu kalece z obciętą nogą od urodzenia.
- Masz tu, dziadzie, złocisza i wymódl, żeby mojego starego jak najprędzej diabli wzięli!
- O, damo miłosierna z góry (Balaama?), niech ci anieli ozłocą czerwonym makiem z kwiatu paproci!
- Masz tu jeszcze... Ale co to, ty wczoraj miałeś jedną rękę, a dziś masz dwie?
- A pewno się omyliłem, ja dziś za to mam tylko jedną nogę.
- Więc po co ty żebrzesz mogąc pracować?
- O, szlachetna hrabino, jakże nie żebrać? Mój ojciec żebrze, moja matka żebrze, moja siostra dwie kamienice już sobie wyżebrała, nie mogę przecież czynić rodzinie mezaliansu!
A jak na nią włazili
To aż się popocili
Jeden w nogę się uraził
Jeden właził, drugi złaził
Z onej góry wysokiej
- Litości, godna osobo, opatrz bidnego, głuchoniemego kalekę!
- Co, głuchoniemy i gada?
- To tylko przez uszanowanie. Ojciec mi umarł, matka zapomniała się urodzić... Dwanaścioro dzieci, kóżde ślepe i kulawe... Od trzech dni nic nie jadłem...
- Macie cztery grosze, dziadku!
- Co jest? Cztery grosze, widzisz ją! Burżujka, może jeszcze reszty wydać, co?! Na szampana to je, na kiecki to je, a uczciwie pracującemu to cztery grosze! Podła poszła baba...
A ojca mi zabili
To i dobrze zrobili
Poszedł z dymem se do nieba
Już paszportu mu nie trzeba
Bo ma w raju marcypan
- Litości, godna osobo. Dobrodziejko kochana, najsłodsza panienko, piękna jak brama kościelna! Łopacz bidnego kalekę bez nogi... Nie jadłem cztery tygodnie!
- Macie tu dwadzieścia groszy, wszystkie moje oszczędności!
- Aniele różany z kwiatowego olejku! Zmówię zaraz siedemdziesiąt paciorków, a wedle jakiego ślubowania?
- Żeby się znowu odmieniło.
- O, święci aniołowie z kolorowemi latarniami, niech panience nagrodzą!
Siostra nam się puściła
To i dobrze zrobiła
Już ma dziś drugiego syna
Powiększa się nam rodzina
Jak u króla Dawida
- Hrabino wielemożna, choć grosik bidnemu kalece z obciętą nogą od urodzenia.
- Masz tu, dziadzie, złocisza i wymódl, żeby mojego starego jak najprędzej diabli wzięli!
- O, damo miłosierna z góry (Balaama?), niech ci anieli ozłocą czerwonym makiem z kwiatu paproci!
- Masz tu jeszcze... Ale co to, ty wczoraj miałeś jedną rękę, a dziś masz dwie?
- A pewno się omyliłem, ja dziś za to mam tylko jedną nogę.
- Więc po co ty żebrzesz mogąc pracować?
- O, szlachetna hrabino, jakże nie żebrać? Mój ojciec żebrze, moja matka żebrze, moja siostra dwie kamienice już sobie wyżebrała, nie mogę przecież czynić rodzinie mezaliansu!
A jak na nią włazili
To aż się popocili
Jeden w nogę się uraził
Jeden właził, drugi złaził
Z onej góry wysokiej
13.05.2018
słowa kluczowe:
Przepisał Bartek.
Mój stryjaszek i babka
Wszyscy se gadali
Byli po odpustach
Przechodzili, jakby jacy królowie
- Litości, godna osobo, łobacz bidnego, głuchoniemego kalekę!
- Co, głuchoniemy i gada?
- To tylko przez uszanowanie. Ojciec mi umarł, matka zapomniała się urodzić... Dwanaścioro dzieci, kużde ślepe i kulawe... Od trzech dni nic nie jadłem...
- Macie cztery grosze, dziadku!
- Co jest? Cztery grosze, widzisz ją! Burżujka, może jeszcze reszty wydać, co?! Na szampana to je, na kiecki to je, a uczciwie pracującemu to cztery grosze! Podła poszła baba...
... A ... za ...
I dobrze zrobili
Poszedł z dymem se do nieba
Już paszportu mu nie trzeba
Bo ma w raju marcypan
- Litości, godna osobo. Dobrodziejko kochana, najsłodsza panienko, piękna jak brama kościelna! Łobacz (?) bidnego kalekę bez nogi... Nie jadłem cztery tygodnie!
- Macie tu dwadzieścia groszy, wszystkie moje oszczędności!
- Aniele różany z kwiatowego olejku! Zmówię zaraz siedemdziesiąt paciorków, a wedle jakiego ślubowania?
- Żeby się znowu odmieniło.
- O, święci aniołowie z kolorowemi latarniami, niech panience nagrodzą!
Siostra nam się puściła
To i dobrze zrobiła
Już ma dziś drugiego syna
Powiększa się nam rodzina
Jak u króla Dawida
- Hrabino wielemożna, choć grosik bidnemu kalece z obciętą nogą od urodzenia.
- Masz tu, dziadzie, złocisza i wymódl, żeby mojego starego jak najprędzej diabli wzięli!
- O, damo miłosierna z góry ..., niech ci aniele ozłocą czerwonym makiem, jak u paproci!
- Masz tu jeszcze... Ale co to, ty wczoraj miałeś jedną rękę, a dziś masz dwie?
- A pewno się omyliłem, ja dziś za to mam tylko jedną nogę.
- Więc po co ty żebrzesz mogąc pracować?
- O, szlachetna hrabino, jakże nie żebrać? Mój ojciec żebrze, moja matka żebrze, moja siostra dwie kamienice już sobie wyżebrała, nie mogę przecież czynić rodzinie mezaliansu!
A jak na nią włazili
To aż się popocili
Jeden w nogę się uraził
Jeden właził, drugi złaził
Z onej góry wysokiej
https://polona.pl/item/na-drewnianej-sali-3,MTEyMDg4OTQx/13/#info:metadata